Blues powracającego
Na zimę wrócę do Ciebie, jak co roku na święta Ci przywiozę święty spokój przyślę telegram z dworca zadzwonię do drzwi zapukam a Ty jak zwykle w drzwiach mnie spytasz czego szukam
Pojawię się tak jak zwykle z pierwszym śniegiem w grudniu już całkiem zadomowie się u Ciebie ciepłe pantofle długie wieczory słodka herbata tak się przyczepię jak jakiś kaszel jak jakiś katar
Na zimę wrócę do Ciebie pewne jak w banku tak zapatrzymy się w siebie jak para kochanków