Codziennik

KILKA JESIENNYCH NIESPODZIANEK

i trochę nowości z listopada. Pierwsza to taka, że zadzwonił do mnie kpt. Andrzej Brońka z miłą wiadomością, że wreszcie zdecydował się nagrać płytę z shantami. I tak zostałem zaproszony do udziału w nagraniu. Fajna propozycja dla żeglującego muzyka od muzykującego żeglarza. Z wielką przyjemnością wplotłem więc parę dźwięków gitary i fletu w niektóre utwory. Dam znać, gdy tylko płyta ujrzy światło dzienne.

W zeszłym tygodniu w piątkowy poranek miałem, a właściwie mieliśmy, bo spotkanie miało miejsce u mnie w pracy, przyjemność gościć chełmskiego barda Jarka Buczka. Ostatnio dość często razem muzykujemy i Jarek został zaproszony do podzielenia się swoimi pieśniami z naszymi seniorami - mieszkańcami DPS-u. Jarek, gitarą i słowem pięknie opowiadział o swoich ukochanych Bieszczadach. W duecie zabraliśmy słuchaczy w podróż „na połoniny niebieskie” i „pod kapliczkę szczęśliwych powrotów”. Udało się wyczarować taki nastrój, od którego niejednemu łezka w oku zabłysła.

Dziękuję Jarku!

A w piątkowy wieczór to już było muzyczne szaleństwo - koncert zespołu „U Studni” w NCK. Mnóstwo ludzi, pełna widownia! Wystąpiłem jako support, a do udziału w wykonaniu moich piosenek zaprosiłem Witka Niedojadło (dawno, dawno temu uczyłem go muzyki:-)). Zagraliśmy żelazny utwór z mojego repertuaru - „Własny styl”, synkopowe „Przedmieścia” i grudniowe „Zza morza”. Specjalnie na tę okazję kupiłem sobie nowy flet... i zabrzmiał rewelacyjnie! W jednym z utworów zespołu

„U Studni” miałem możliwość zagwizdać (uwielbiam to robić:-)) partię solową. Cały czas towarzyszyła nam wrażliwa publiczność, co stworzyło fantastyczną atmosferę i naprawdę niepowtarzalny klimat koncertu. Już po i aż do późnych godzin wieczornych, w ścisłym gronie, przy znakomitym winie, śpiewaliśmy i graliśmy piękne melodie z całego świata . Szczególnie ujęła mnie interpretacja „Małego kwiatka" i jazzowa wersja „Poszła Karolinka”. Rysiu i Darek przechodzili samych siebie, dzięki czemu i ja mogłem popląsać gwizdem pomiędzy ich pięknymi akordami. Całkiem możliwe, że zagramy jeszcze razem w

nadchodzącym roku 2016.Jak to mówi Krzyś byłoby fajnie.