Codziennik

Podróże, wędrówki, żagle, rowery

jednym słowem wakacje, czyli przyjemnie spędzany beztroski czas, którego i ja mam nadzieję trochę posmakować. Jak każdy, już nie mogę się doczekać...ale w moim przypadku to jeszcze nie teraz. Przed moim letnim odpoczynkiem zapraszam Wszystkich do Szczawy. Młodzi instrumentaliści, bardzo pilnie ćwiczyli i w lipcu zagrają swój pierwszy wspólny koncert. Będzie można usłyszeć parę naprawdę pięknych utworów muzycznych. Skoro piszę o Szczawie, to przypomnę Wam o

sierpniowej corocznej imprezie - „Pożegnanie lata w Szczawie”(termin w zakładce koncerty) - gdzie swoje talenty wokalne zaprezentuje młodzież, a najmłodsi artyści pochwalą się swoimi tanecznymi umiejętnościami. Dla mnie to bardzo ważne wydarzenia, bo w tym roku po raz pierwszy mam przyjemność z nimi pracować. To bardzo ciekawe i twórcze doświadczenie. Dobrze jest wspierać ludzi pełnych pasji, energii. Mam nadzieje, że podczas występów uda się im „zarazić” publiczność swoja radością, tak aby słuchacze także poczuli magię obcowania z muzyką. A teraz o czymś innym...myślę

sobie, ze fajnie jest od czasu do czasu coś zmienić...na przykład wrócić do starych zamiłowań. W moim wypadku to jest powrót do perkusji i klasyki. A może to nie jest powrót? Może, tak naprawdę, nigdy się z nimi nie rozstawałem. Od dłuższego czasu gram w orkiestrze dętej „Solvay” a czasami z grupą „Krakus Band”. Doskonale się przy tym bawimy, a ja mam z tego grania całkiem sporo radości. Ktoś to nawet nakręcił i wrzucił do sieci, więc zamieszczam naszą wersję tematu z filmu „Vabank”. I uwaga! Łamię pałkę (2:19)... ale grać nie przestaję!