Codziennik

Wreszcie trochę oddechu..

…po tych muzycznych wojażach mogę się podzielić wrażeniami (a tu- jutro koncert w Kurantach,w piątek dancing również tam a w sobotę na południe,nie mówiąc że w niedzielę do Limanowej). Dostałem od Pawła Orkisza gorący skład naszej „wspólnej” płyty (biorąc pod uwagę wkład pracy pozostałych muzyków to sformułowanie „wspólnej” jest jak najbardziej na miejscu).Cóż, powiem moje szczere odczucia – ta płyta jest piękna. Początkowo braliśmy pod uwagę dogranie perkusji, ale doszedłem do wniosku, że bębny mogłyby zamknąć utwory w jakimś

schemacie(tego jest tak dużo), i zmieniło by to charakter utworów, a tak jest bardzo ciepło, wrażliwie i szczerze. Z założenia nie są to piosenki autorskie Orkisza, lecz najpiękniejsze ballady o miłości, które wprowadził on do swojego repertuaru. Były to tym razem wiersze poetów polskich (Gałczyński, Baczyński, Tuwim, Stachura...), wiersze kilku mniej znanych w Polsce bardów rosyjskich (Rozenbaum, Wizbor, Kim..), dwie piosenki Jaromira Nohavicy i dwie -- Pete'a Mortona.

Jestem zadowolony z pracy, fajnie, że trafiliśmy na taki skład osobowy –muzyków o podobnej wrażliwości zawodowej i wysokiej kulturze grania. W myśl stwierdzenia „…cisza gra…” Zapewne płyta ukaże się w kwietniu, parę egzemplarzy będę miał dla Was w prezencie (e-mail), ale o tym dam znać. W najbliższy czwartek koncert w Kurantach z Pawłem (Pieśni L. Cohena), w piątek również w Kurantach-ale to Dancing, w sobotę gdzieś na południu….- tedy do usłyszenia. Dziękuję za piękne e-maile.